Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 29 września 2011

Cleo the Nile

Nieoczekiwanie dostałam od Męża wcześniejszy prezent urodzinowy. Nie jest to co prawda Lagoona Blue, na którą choruję, ale przy bliższym poznaniu duuużo zyskała  i okazało się ,że jest bardzo fotogeniczną panną. Przedstawiam Śmiertelnie Zmęczoną  Cleo de Nile.Wkrótce pewnie będzie więcej fotek tej niezwykłej laleczki, bo okazało się ,że zauroczyła mnie całkowicie i w ten sposób dołączyłam do grona monsteromaniaków:)
Tak wygladałam w pudełku:

 
Takie mam akcesoria


                                                              Tak pozuję do zdjęć.









Ładna jestem, prawda?

5 komentarzy:

  1. Cleo od początku mi się podobała głównie dzięki temu, że wygląda dość normalnie, jak na Monster High ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że bardzo dużo osób "choruje" na monsterki. :) Mnie jeszcze nie dopadło, może przez to, że siedzę w domu i nie widzę na żywo tych lalek. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już w MH wsiąkłam na dobre:) Już nawet innych nie planuję, tylko je, bo muszę mieć wszystkie :D Cleo na razie na pierwszym miejscu;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluje i witam w gronie wirusa monsterkowego!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ożeszz... Tak jak na początku patrzyłam na te lalki z wielkim zażenowaniem, tak coraz bardziej zaczynają mi się podobać :))Może sobie taką fundnę, ale obawiam się że cena jest porażająca... Pozdrawiam, Lenaaa_98

    OdpowiedzUsuń