Powolutku zaczynam wychodzić z wiosennego zniechęcenia. Do tego dołożyła się kolejna choroba Tajfuna, ale zaczynam odżywać. Ciągle molestuje maszynę do szycia i baaaardzo się na nią denerwuję, więc na razie nic maszynowego nie będzie ,dzierganki czekają na wykończenie, ale zwyczajnie mi się nie chce. Dziś dwie panny Matellowskie - Tereska i Baśka, baletnice kupione już kilka lat temu za grosze. Niestety obie kompletne sztywniary w dodatku z kolorowymi nogami, ale wtedy urzekły mnie ich buzie. tylko trzy fotki bo... więcej mi się nie chce:)
Na koniec dodam ,że dojechały do mnie 2 kolejne piękności i cierpliwie czekają, az mi się zachce zrobić im sesje. Na razie się na nie gapię.
A mi się bardzo podobają ja mam 2 tez tylko z zielonymi nogami i z niebieskimi , a ja myslałam ze tylko mnie się nic nie chce ale jest nas więcej ...to nie jestem sama .Tajfunkowi życzę zdrówka ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mi też buźki najbardziej się podobają, aczkolwiek zawsze to jakaś odmiana jeśli chodzi o nóżki:)
OdpowiedzUsuńTereski czy sztywniary czy nie zawsze są ładne :)
OdpowiedzUsuńTereska jest śliczna, a mnie ostatnio wzięło właśnie na czarnowłose lalki ;)
OdpowiedzUsuń