piątek, 19 października 2012
Laleczki Kurhn
Dawno temu dzieki uprzejmości darakw trafiły do mnie dwie takie laleczki. urzekły mnie swoimi oczyskami.Są to laleczki Kurhn chińskiej produkcji, na szczeście nie mają nic wspólnego z "chińszczyzną".
Ubranka starannie uszyte , solidne ciałka. Kto chce może więcej pooglądać na oficjalnej stronie http://www.kurhn.com/ ( uwaga chińskie " krzaczki"). Mozna trafić je równiez pod nazwą Sonia, , ponieważ pod takim imieniem są produkowane na rynek rosyjski.Na Ebayu mozna znależc wersję bardziej dla kolekcjonerów, moje są bardziej zabawkowe. Na niebiesko ubrana -artykułowana pochodzi z seri zodiakalnej i jest rybką. Panna bez artykulacji nie pamiętam z jakiej serii a pudło leży gdzieś na strychu.Nie wykluczam przybycia kolejnych, bo są naprawdę śliczne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no dość ciekawe te panienki
OdpowiedzUsuńsą naprawdę słodkie ;)
OdpowiedzUsuńMmmm, zauważyłam je niedawno...i są prześliczne. Mają takie niewinne, marzycielskie spojrzenie, poza tym podobają mi się ich dość szerokie noski i usta. Ciemnowłosa piękna!
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczęłam na nie polować na ebayu, niestety finanse pozwalają mi na zdobycie takiej mocno używanej, więc muszę troszkę poczekać, ale myślę, że warto. Poszukam ich pod nazwą Sonia, dzięki za podpowiedź! :)
lubię takie odmnienności, sam mam klonika Khurn czy czegos w tym stylu, ale te mi sie bardzo podobają :D:D
OdpowiedzUsuń"Kury" bardzo mi się podobają- sama co prawda posiadam jedynie zodiakalnego skorpiona, ale pewnie przy okazji nabędę kolejną.
OdpowiedzUsuńMi się właśnie marzy skorpionka, wiec pewnie kiedyś nabędę.One maja bardzo dużo uroku.
UsuńCo rusz to napotykam się na jakieś nowe nieznane mi modele lalek ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś kupiłam klonika, który miał oryginalną główkę sygnowaną Kurhn i od tej pory zakochałam się w tych laleczkach, choć na razie mogę sobie powzdychać do ich zdjęć ;-) W sumie nie są drogie, ale boję się kupować z tak daleka :-) Twoje są śliczne, jakbyś chciała którąś sprzedać, to pamiętaj o mnie :-D
OdpowiedzUsuńObawiam sie ,że się niedoczekasz:) Prawdopodobnie mają u mnie dożywocie, a kto wie czy nie będzie ich więcej.
UsuńW takim razie jestem zdana na siebie ;-) A Ty kupujesz z Azji?
UsuńTe panny akurat przyjechały do mnie z Ukrainy, ale kupuje różnego rodzaju przedmioty z Chin i innych azjatyckich krajów i dotad jedynym problemem raz był czas dotarcia przesyłki- pełne dwa miesiace. Poza tym żadnych innych problemów nie miałam.
Usuń