Długo mnie nie tu niebyło . Nie znaczy to jednak, żem przestała
lalkować, blogować i inne takie. Tak poprostu sie ułożyło. Zepsuty
komputer, sezon komunijny , ospa u Tajfuna i tak jakoś zeszło.
Oczywiście starałam się w tym czasie coś wydłubać, choć jak to u mnie,
tona ubranek poszła w kosz.Dziś Amelka prezentuje kleksowa dzianinkę.
podoba mi się! Ah Amelia ma cudne włosy! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję. Amelia jest cudna:)
UsuńPiękne kleksy! Ta suknia ogromnie mi się podoba!
OdpowiedzUsuńCzy Tajfun też jest w takie kropy? ;)
Uściski!
Tajfuna na szczęście kropy ominęły. Krost naliczyłabym może z 10. Zyczę ci żeby Maślak tak lekko przechorował ospę. Ceszę się ,że poplamiona sukienka sie podoba:)
UsuńMaślak mnie jeszcze nie zaszczycił żadną chorobą wieku dziecięcego, nie wiem czy się cieszyć, czy nie ;)
UsuńA żeby nie było spamu: daj lalce w rękę butlę mleka, bo na drugi rzut oka, plamki mi się z mućką skojarzyły.
Bez obrazy- ja uwielbiam "krowie" desenie! ;)
Amelia powiedziała,ze wolałaby coś innego niż mleko:))) Ja tez lubie plamy.
UsuńCudowności !
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńbardzo ładna sukienka i świetnie przy tych czerwonych włosach wygląda!
OdpowiedzUsuńTe kleksy na sukience dodają kreacji uroku! Co tu pisać - no pięknie jak zawsze! :)
OdpowiedzUsuńJa bym w takiej chodziła :D podczas sesji na wydziale artystycznym pasowałaby jak ulał :D
OdpowiedzUsuńoszałamia i modelka i kiecka, no po prostu oszałamia...
OdpowiedzUsuń